sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 2.

  Przeszliśmy do jadalni z wielkim stołem na którym znajdowało się dużo jedzenia. Usiadłam obok uśmiechniętej Eleanor i Daisy. Chłopcy, Jay i dziewczyny cały czas o czymś rozmawiali, byłam skrępowana więc wolałam się puki co nie odzywać. Dopiero później ciocia zauważyła w jakiej jestem sytuacji i przerwała ciszę która przed chwilą nastała.
 -Julia, zapisałam cię już do liceum. Jest dobre, Louis tam chodził i dziewczynki też tam pójdą.
 -Dziękuje.
 -Nie musisz.
Ciocia to na prawdę dobra kobieta. Jestem jej na prawdę wdzięczna.
 -Ile masz lat? -spytał loczkowaty chłopak szeroko się do mnie uśmiechając.
 -17 -powiedziałam jeszcze bardziej skrępowana, zaciągając rękawy na dłonie.
  Gdy wybiła 19.30. I wszyscy byli najedzeni, a przynajmniej ja. Ciocia, Eleanor i ja zaczęłyśmy sprzątać po sytej kolacji. Chłopcy poszli do salonu a za nimi Lottie,Fel,Daisy i Pho.
Razem z Eleanor myłyśmy naczynia a Jay przynosiła wszystko z jadalni. Z kuchni był prosty widok na salon w którym chłopcy szaleli z dziewczynkami. Oparłam się o bufet patrząc na nich i przecierając ręcznikiem kolejny talerz umyty przez Eleanor.
 -To który ci się podoba? -spytała z chytrym uśmieszkiem zajmując miejsce koło mnie.
 -Co? Nie żaden! -Zaprzeczyłam głupio się śmiejąc.
 -No co ty? To One Direction, na pewno któryś wpadł ci w oko.
 -Czekaj zastanowię się -powiedziałam sięgając po następny talerz.
Chwile pomyślałam, zaprzeczyć nie mogłam że nie są przystojni bo byli.
 -Ten mulat jest ładny.
 -Zayn?
 -No.
 -Zajęty.
 -Kto by się tego spodziewał? -spytałam sarkastycznie śmiejąc się sama z siebie. Po czym El się do mnie dołączyła.
 -Ale tak serio to Harry i Niall są wolni.
 -Nie kręcą mnie -Powiedziałam nie wiedząc nawet którzy to, bo jedyne imiona jakie pamiętałam to Louis i Zayn.
Gdy umyłyśmy już wszystko, Jay oznajmiła że chłopcy nie mogą jechać do domu i mają zostać. Ciocia pójdzie z Lottie,Fel i bliźniaczkami do sąsiadki a oni i my się pomieścimy. Poszłam do łazienki biorąc po drodze moją piżamkę w niebieskie świnki i wzięłam zimny i orzeźwiający prysznic. Przebrałam się szybko i związałam włosy w niedbałego koka. Szybko wyszłam z łazienki kierując się do mojego pokoju. Gdy tylko przechodziłam obok schodów zatrzymała mnie Eleanor która ledwo co dysząc złapała mnie za rękę i pociągnęła do mojego pokoju. Po czym szybko zamknęła drzwi i przyłożyła do nich ucho.
 -El co jest? -spytałam zdenerwowana.
 -Chłopaki mają złe zamiary, wylałam przypadkiem na nich wodę a oni rzucili we mnie poduszką, to ja szybko wzięłam jajka i rzuciłam prosto w twarz Harry'ego i oni zaczęli mnie gonić i.. -powiedziała prawie na jednym wdechu.
 -Uspokój się, lepiej dzisiaj śpi u mnie w pokoju. Nie wiadomo co może piątce chłopaków strzelić do łba.
 -Masz rację, ale jakoś muszę się dostać na dół po walizkę.
 -Mam pomysł - powiedziałam i uśmiechnęłam się jak najszerzej mogłam.

***
Przepraszam że taki krótki, ale następny będzie dłuższy. A i dziękuje za 70 wejść. To mało, ale u mnie jedno wejście to jeden uśmiech a komentarz to uśmiech przez cały dzionek :* xx

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 1.

  -Jesteśmy na miejscu -powiedziała ciocia odwracając się do mnie.
 -Tak szybko? -Spytałam wychylając głowę zza gazety.
 -Tak -uśmiechnęła się przyjaźnie.
Ciotka wysiadła z auta i otworzyła drzwiczki czarnego auta.
 -Ładny dom -skomętowałam.
 -Dziękuje -odpowiedziała a zza drzwi wyleciały dwie uśmiechnięte blondynki a za nimi dwie starsze już dziewczyny.
 -Mama! -krzyczały uradowane, widać że mają mocne więzy.
 -Dziewczynki, muszę wam kogoś przedstawić -oznajmiła przytulając ostatnią z córek.-To Julia, wasza kuzynka. Zamieszka u nas i mam nadzieje że stanie się częścią naszej rodziny.
 -Cześć jestem Charlotte, ale bliscy mówią na mnie Lottie. To jest Felicite, Daisy i Phobe.
Przywitałam się z dziewczynami po czym dwie najmniejsze złapały mnie za ręce i zaciągnęły do domu krzycząc że pokażą mi mój pokój.
 Sam dom był bardzo ładnie urządzony, gdy po drewnianych schodach wbiegłyśmy na piętro gdzie były trzy pary drzwi jasno-brązowego koloru. Po czym wbiegłyśmy do pokoju po środku.
 -To my przyniesiemy ci walizki -powiedziały po czym wybiegły z pokoju tak szybko że nawet nie zdążyłam zaprotestować.
 Dopiero teraz mogłam uważnie przyjrzeć się pokojowi, miał niebieskie ściany i jasną drewnianą podłogę, podobnego koloru meble. Na półkach leżały dwie statuetki i medale, sportowe i z różnych gal MTV zaskoczyło mnie to trochę, bo nie wiedziałam że mój kuzyn jest sławny. Widziałam go może jak miałam dwa lata, ale nie jestem pewna. Na szafkach leżało dużo zdjęć najbardziej jednak moją uwagę przykuł ogromny plakat jakiegoś zespołu.
Zza moich pleców odezwała się ciotka :
 -To Louis z zespołem -oznajmiła.
 -Nie wiedziałam że ktoś z naszej rodziny jest sławny.
 -Nie dziwię się, z twoją mamą pokłóciłyśmy się paręnaście lat temu. Żałuję że odeszła z tego świata nie żegnając się ze mną. Jedna łza spłynęła po moim policzku, potem spłynęło ich coraz więcej aż w końcu zamieniło się to w kałużę łez.hgg
 -Ej mała nie płacz, choć pokażę ci album rodzinny i poopowiadam.Dobrze?
 -Okej.
 -Walizki położę ci na łóżku potem się rozpakujesz.
 Gdy zasiadłyśmy z ciocią na kanapie w małym pokoiku z biurkiem i masą książek oraz albumów, Jay zaczęła opowiadać.
 -To jest Louis i jego przyjaciele z zespołu, tu zdjęcie z x factora, to Harry,Niall,Zayn i Liam. Tu mały Tomo, a to dziewczyna Louisa, Eleanor sympatyczna dziewczyna. Louis przesyła nam dużo zdjęć pocztą i wszystkie wkładam do albumów na pamiątkę. Tu zdjęcie ze świąt, sylwestra tu z kolegami. Tu parę listów i zdjęć z koncertu.
Obserwowałam wszystkie zdjęcia z wielką ciekawością.
 -Wiesz, chyba mam gdzieś zdjęcie Lou i twoje -powiedziała schylając się po kolejny album. -Tak tu jest.
Na zdjęciu było widać Lou i moje, małej blondynki z wielkimi niebieskimi oczkami.
 -Ale śliczne -skomentowałam
 -Też tak myślę.
Przez najbliższą godzinę rozmawiałam z moją nową ,,mamą" była bardzo miła i sympatyczna. Gadałyśmy do 14.00 później Jay zeszła na parter robić obiad. Ja natomiast postanowiłam iść do pokoju rozpakować walizki co zajęło mi około piętnastu minut.
 -Dzisiaj przyjeżdża Boo Bear! -krzyknęła Daisy wbiegając do ,,mojego" pokoju.
 -Kto to? -spytałam unosząc głowę.
 -Lou, mama tak na niego mówi.
 -O której?
 -Około 18.00 przyjedzie z Zayn'em,Liam'em,Żarłokiem i Potterem.
 -Jakim Potterem? -zaśmiałam się.
 -No tym Harrym!Ale ładniej jest Potter! -krzyknęła uradowana po czym pobiegła dalej podskakując.
Wyciągnęłam laptopa i poczytałam trochę o ,,Łan Dajrekszyn" i z tego co się dowiedziałam są bardzo popularni i zabawni. Zanim się spostrzegłam wybiła 17.50. Zeszłam na dół i zasiadłam obok Lottie oglądającej jakiś program na MTV. Po paru minutach Felicite zbiegła po schodach krzycząc że Louis już przyjechał. Wstałam powoli z kanapy i udałam się do przedpokoju gdzie czekały już dziewczyny i ciocia.
 -Wchodźcie kochani, zapraszam -usłyszałam ciepły głos cioci.
Do pokoju wszedł Louis z jego dziewczyną a za nimi czterech chłopaków. Na widok Lou dziewczynki rzuciły się do jego nóg a chłopak podniósł je i mocno przytulił, natomiast brunetka przytuliła się do Jay a później do sióstr. Nie lubiłam przytulanek są takie mdłe i słodkie, miałam farta że jako jedyna nie zostałam ,,obmacana" bo stanęłam w samym rogu.
 -Hej, Eleanor jestem -przywitała się brunetka z rozjaśnionymi końcówkami
 -Julia -uścisnęłam jej dłoń którą przed chwilą do mnie wystawiła.
 -Przykro mi z powodu twoich rodziców, Lou mi o wszystkim mówił.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo podszedł do nas brunet i mi się przedstawił, oczywiście potem przywitałam się z resztą.

*****

Rozdział pierwszy, wiem nudny ale obiecuje że w następnych będzie więcej akcji. Ten rozdział również nie jest zbyt dobrze zaplanowany i źle się go czyta ale poprawie wszystko w następnych.I oczywiście będzie więcej o chłopcach a nie cały czas o Louisie. Miłego czytania życzę :) xx

czwartek, 14 lutego 2013

Przedstawienie postaci.

 
Julia Clark (17.l)
Louis Tomilson (21.l)
Harry Styles (19.l)
Zayn Malik (20.l)
Niall Horan (19.l)
Liam Payne (19.l)
Eleanor Calder (20.l)
Perrie Edwards (19.l)
Danielle Peazer (24.l)
Od Lewej Felicite,bliźniaczki Daisy i Phobe oraz Lottie Tomlinson.(11,8 i 14)
Jay Tomlinson (40.l)